21 marca 2013

Widgets

Ciężko jest stwierdzić w czym naprawdę jest się dobrym. Wiadomo, raz na jakiś czas rodzą się jednostki wybitne, wykraczające poza utarte schematy. Jednak i one nie potrafią do końca odnaleźć się w otaczającej ich rzeczywistości. Einstein był dobry w fizyce kwantowej? Na pewno. A czy chciał to robić? Na pewno robił to dobrze, ba nawet bardzo dobrze. Jednak czy chciał by to był jego sposób na życie? Może wolał sprzedawać jeansy?



To kim jesteśmy zależy od wielu czynników takich jak środowisko w którym żyjemy, czy "baza na start". Wiadomo, że gdy urodzimy się w rodzinie prawniczej to łatwiej nam będzie zostać prawnikiem bądź bankierem. Od początku skazani na porażkę/sukces? I tak i nie. Historia pokazała, że jeśli się chce, to można (vide Beethoven). Bo tak naprawdę przysłowie, że każdy jest kowalem swojego losu, niesie w sobie dużo prawdy.

Problem w tym, że we współczesnym świecie łatwo nam zgubić drogę, którą sobie obraliśmy. ALBO co gorsze nie potrafimy sobie takiej obrać. W takim momencie naszym motorem napędowym staje się jedno - pieniądze. Chcąc je mieć (w końcu to siła twórcza XXI wieku dająca nam wszystko) przestajemy podążać za marzeniami. I gdy los rzuca nas w wir pracy, jesteśmy skłonni wszelkie nasze cele i pragnienia wdeptać w błoto. Bo jest szansa, że dostaniemy stałą pracę. A stała praca oznacza pieniądze.

Nie chciałbym, żeby ktokolwiek myślał, że są to wyrzuty jakiegoś cholernego kasiastego hipstera. Nigdy takim nie byłem i na pewno nie będę (będę się śmiał jak nie będę miał pracy - wtedy to mogę być hipsterem). Celem tego tekstu jest pokazanie jak łatwo nam się wyzbyć jednej z najważniejszych wartości w życiu. Sprzedajemy ją za garść srebrników. Jest to straszne, gdy w świecie wiedzy i informacji walczymy o wolność słowa, równouprawnienie i prawo do indywidualności. Nie jesteśmy natomiast w stanie wyplenić starego modelu. A model ten mówi wprost - TWÓJ SUKCES WYGLĄDA TAK SAMO JAK INNYCH. Ucz się, znajdź porządną pracę, ożeń się i miej dzieci.

Dla mnie, jest to niezrozumiałe. Czemu mam kultywować ten sam wzór co ludzie którzy żyli kilkadziesiąt lat przede mną? Oni mieli swoje marzenia, ja mam natomiast swoje. Czy to oznacza, że mam pokornie słuchać reszty społeczeństwa i robić to co każą? A czy założyciel Playboy'a byłby tym samym człowiekiem, którym jest teraz i czy miałby pieniądze na wydawanie pism dla niewidomych, gdyby nie jego sławne pismo  z golizną? Nikr nie wierzył, że mu się uda. Zniechęcali go.
 Dlatego powtarzam sobie w duchu jedno, stare stwierdzenie - nie ma jednej recepty na sukces. Każdy ma własną. Tylko może o tym jeszcze nie wie.

Dlatego jeśli nawet ma się marzenia, to nie ma co z nich rezygnować. Można je co najwyżej "odłożyć na później". Może kiedyś los się do nas uśmiechnie i  okaże się, że na starość będziemy jednak grali w kapeli rockowej? Mamy XXI wiek do cholery. Teraz wszystko jest możliwe.

Znów garść moich wywodów, które nie mają za bardzo celu i sensu. Ale takie jest moje pisanie bloga - za dużo myśli, za mało papieru. Nawet tego elektronicznego.

Sprzedam marzenia. Tanio. Za garść fajek i dobrą pracę.

  • Uploaded by: Unknown
  • Views:
    203658
  • Category:
  • Share

     
    Copyright © 2025 gorky blog | Designed by Templateism | WPResearcher.com