Kolejny tom mangi Mitsukazu Mihary, Balsamista. Świetna manga z ciężkim klimatem. Oczywiście motywem przewodnim nadal jest tytułowy Balsamista - Mamiya Shinjuro - i jego "klienci". W tym tomie znów mamy parę historii "przyszłych klientów" Shinjuro(genialna Puszka Pandory) a także parę nowinek na temat samego bohatera( choć wciąż mało o nim wiadomo).
Odnoszę wrażenie jakby manga zmieniała się na lepsze. Kreska jest lepsza, dokładniejsza, choć cały czas uważam że jest za mało szczegółów( w niektórych miejscach przydałyby się tła). Muszę za to przyznać że bohaterowie wyglądają coraz lepiej(coraz mniej deformacji) a historie są coraz lepsze(czyli "cięższe" w odbiorze). Przecież to seria o balsamiście więc tak powinno być. No i pozostał specyficzny humor.
No cóż ciężko ocenić tą mangę. Jest ciężka, a tematyka śmierci i życia zniechęci wszystkich którzy szukają czystej rozrywki. Chrzanić to. 8/10. Bo to też ludzie są..
Ps. No i wstępne życzenia świąteczne w stylu Balsamisty.
(słaba jakość bo mi sie prawie tomik rozklejił)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz