Wracam do tego, co tak bardzo uwielbiam - czyli do mang. Oj tak, reaktywacja bloga to jedno, powrót do starych nawyków to drugie. I tak, choć zaległości mam ogromne, to sądzę, że jest kilka tytułów godnych polecenia. O to jeden z nich.

Czyżby to była kolejna sztampowa historia z rodzaju, ona szuka księcia na białym koniu, a ten się po dwóch rozdziałach zjawia? Nie, nic z tych rzeczy. To tylko Dengeki Daisy, czyli historia o tym, jak czasem trudno być bohaterką mangi.

Teru Kurebayashi jest zwykłą uczennicą. W życiu nie jest jej łatwo, jest biedna, a i nie dawno straciła brata. Ten jednak przed śmiercią dał jej telefon. Zwykły telefon a w nim numer do jedynej osoby, której Teru może zaufać. Kim jest tajemniczy jegomość, i czy pomoże Teru w jej zwykłym szkolnym życiu? A co z tym wszystkim ma wspólnego szkolny woźny i atak hakerski na szkolne komputery? Czy biedna Teru zazna spokoju w szkole, i będzie mogła wieść spokojne, szkolne życie? Na nasze szczęście - nie.

Większość z intryg, jakie występuje w tej mandze, skupia się wobec prostego schematu: Teru zna niejakiego Daisiego, którego wiele osób chciało by "spotkać". Ten jednak się nie ujawnia, intryga zostaje rozwiązana, ci źli przegrywają, i gra toczy się dalej (oj ale wiecie, nie ma tu żadnych skomplikowanych intryg - to w końcu "milusińska" manga, która ma rozczulać, a nie serwować kolejne Okruchy Życia). Ale to wszystko jest tylko tłem, dla głównego tematu, jakim jest miłość. Bo Teru zaczyna coś czuć do swojego nieznanego wybawiciela. A to tylko początek problemów..

Moim zdaniem - kolejny romans, manga dla dziewcząt. ALE z charakterem. Jest tu coś, co powoduje, że jest ona charakterystyczna i chce się to czytać! Tak samo postacie - są przesympatyczne, nie sposób ich nie lubić ( cieć po prostu wymiata, a jego bezpośrednie teksty są bombowe). Czy zatem jest tu coś, co nie zagrało? Jak dla mnie jedynym minusem może być odtwórczość. Nie ma tu nic nowego, po prostu kolejne "romansidło". Ale jak już wspomniałem - z charakterem ( i jajem!).

A i jeszcze jedno. Nie zadzierajcie z cieciem!